Podcast o Pieniądzach

#26 Wstęp do inwestowania: ESG. Czy da się inwestować w sposób odpowiedzialny i zrównoważony?

Wstęp do inwestowania: ESG. Czy da się inwestować w sposób odpowiedzialny i zrównoważony? – link do wysłuchania odcinka

Czy wiesz gdzie trafiają Twoje pieniądze, gdy inwestujesz w globalny rynek akcji? Czy da się inwestować w sposób zrównoważony i odpowiedzialny? Co stoi za tajemniczym skrótem ESG? O tym w dzisiejszym odcinku.

Ja już prawie zdrowy. Dzisiaj wracam do tematu, który tylko liznąłem w dziewiętnastym odcinku, tym o robodoradcach, czyli firmach umożliwiających łatwe i bezproblemowe inwestowanie. Wspominałem wtedy, że jedna z nich, czeskie Portu, oferuje możliwość inwestowania ESG, czyli inwestowania zrównoważonego. 

ESG to skrót od environmental, social, and governance, czyli inwestowania uwzględniającego czynniki środowiskowe, związane ze społeczną odpowiedzialnością i ładem korporacyjnym. Zanim opowiem o ESG, skupmy się chwilę na tym, jak wygląda klasyczne inwestowanie.

Jak już wielokrotnie opowiadałem, możesz inwestować w pojedyncze spółki, ale dużo bardziej przewidywalne i mniej ryzykowne, a przy okazji dające dobre wyniki w dłuższym horyzoncie czasowym, jest inwestowanie w zróżnicowane portfolio spółek. To może być np. indeks Standard & Poor’s 500 czy  globalny zdywersyfikowany portfel spółek, reprezentowany przez indeks MSCI All Country World Index. Takie inwestowanie jest możliwe dzięki ETFom, czyli funduszom inwestycyjnym notowanym na giełdzie, odwzorowującym indeksy giełdowe. Kupno jednego ETFa reprezentującego 500 spółek w przypadku S&P 500, czy nawet prawie 3 tys. w przypadku MSCI All Country World Index, jest łatwe ze strony inwestora, bo wymaga zakupu tylko jednego ETFa reprezentującego ten indeks. Jednak wśród tak dużej liczby firm znajdujących się “pod parasolem” danego funduszu, prawie na pewno znajdą się takie, w które nigdy nie zdecydowałabyś się zainwestować indywidualnie ze względu na swoje preferencje czy też kwestie etyczne.

Gdzie trafiają Twoje pieniądze gdy inwestujesz klasycznie?

Spójrzmy nawet nie na 500, a pierwsze 50 spółek znajdujących się na liście Standard & Poor’s 500 pod względem wagi przypisanej firmom w tym indeksie. Już prawie na samym początku, bo na 11 miejscu znajduje się ExxonMobil, koncern paliwowy, który znany jest z tego, że prawie 50 lat temu, w 1977 jego naukowcy trafnie przewidzieli skutki emisji CO2 i jego wpływ na ocieplenie klimatu, mimo to jeszcze do roku 2014 ExxonMobil był znanym publicznym denialistą klimatycznym. A na 20 miejscu mamy kogo? Chevron, kolejny koncern paliwowy, który jest jednym z najbardziej krytykowanych na świecie za przyczynienie się do ocieplenia klimat, a przede wszystkim zanieczyszczenia środowiska. Ten koncern jest znany m.in. z zanieczyszczenia regionu Sucumbios w Ekwadorze w 1993 r., poprzez wylanie miliardów litrów zanieczyszczeń przemysłowych. Z kolei w 2003 r. Chevron spuścił 68 mln metrów sześciennych wód formacyjnych – produktu ubocznego przy produkcji ropy – na tereny Amazonii. Idźmy dalej. Miejsce 47 to z kolei Philip Morris, jeden z największych na świecie koncernów tytoniowych, którego przedstawiciele m.in. kłamali przed kongresem USA, że palenie tytoniu nie stanowi zagrożenia dla życia człowieka, Philip Morris ostatnio znany był z kontrowersji wokół uciszania naukowców publikujących artykuły pokazujące szkodliwość podgrzewaczy tytoniu takich jak IQOS. A to oczywiście tylko trzy przykłady z długiej listy spółek.

Nawet jeśli nie inwestujesz aktywnie, to Twoje pieniądze mogą trafiać do tego typu firm. Bo zakładam, że możesz wpłacać pieniądze do Pracowniczych Planów Kapitałowych, nadal odkładasz pieniądze w ramach OFE albo może rodzice kiedyś założyli Ci jakiś fundusz np. w ramach Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych. W każdym z tych przypadków z dużym prawdopodobieństwem kupujesz udziały w spółkach, których działalność jest, delikatnie mówiąc, moralnie wątpliwa. 

Przyjrzałem się jak to wygląda choćby w przypadku PPK. Obsługę PPK oferuje 18 instytucji finansowych, ja sprawdziłem jak to wygląda w dwóch z nich. Fundusze emerytalne PPK oferowane przez towarzystwo funduszy inwestycyjnych Pekao S.A. zawierają pod sobą np. ETF iShares Core MSCI World, który odzwierciedla m.in. akcje wspomnianych już kontrowersyjnych spółek ExxonMobil, Chevron czy Philip Morris. Podobnie fundusze PPK oferowane przez Allianz, zawierają w sobie ETF iShares S&P500, na liście którego są właśnie te trzy spółki. Gwoli ścisłości, każdy z tych funduszy PPK oferowanych przez obydwa TFI, zawiera pod swoimi skrzydłami całą długą listę spółek z polskiej giełdy czy obligacji, a ExxonMobil, Chevron czy Philip Morris stanowią zaledwie ułamek procenta portfolio każdego z tych funduszy.

Nie zmienia to jednak faktu, że gdy kupujesz któryś z wymienionych funduszy, to Twoje pieniądze trafiają do spółek znajdujących się pod jego parasolem, czyli pośrednio, mówiąc wprost, finansujesz te spółki. Kapitał, który trafił do nich od Ciebie i innych inwestorów, trafia choćby na prace badawczo rozwojowe czy spłacenie zaciągniętego długu.

Oczywiście problem ten nie dotyczy tylko Pracowniczych Planów Kapitałowych czy Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych. Fundusze Vanguard LifeStrategy, o których opowiadałem w odcinku dwudziestym czy korzystanie z usług robodoradcy Finax, także wiążą się z tym, że Twoje pieniądze trafiają do spółek paliwowych jak ExxonMobil czy tytoniowych jak Philip Morris.

Czym jest ESG?

Jakie masz wyjście, jeśli nie chcesz wspierać tego typu firm, a nadal zależy Ci na choćby odkładaniu na emeryturę czy innego rodzaju inwestowaniu już posiadanych pieniędzy. Właśnie w odpowiedzi na tego typu wyzwania pojawiło się myślenie o firmach w kategoriach trzech czynników – ich wpływu na środowisko, odpowiedzialności społecznej i ładu korporacyjnego. Początki ESG sięgają 2004 r. i raportu ONZ, który po raz pierwszy przedstawił ideę ESG we współczesnym kontekście. ESG to obecnie system oceny przedsiębiorstw w oparciu o te trzy czynniki i przyznawanie im stosownej oceny. 

Dzisiaj w 2023 r. idee stojące za ESG wydają się dość oczywiste. Najważniejsza z nich, czyli wpływ na środowisko, wiąże się z ocieplającym się klimatem i zanieczyszczeniem środowiska. Odpowiedzialność społeczna, to wszelkie aspekty działalności firmy związane z prawami pracowników, ich bezpieczeństwem, różnorodnością, a także zadowoleniem klienta. A ład korporacyjny, to m.in. zasady zapobiegające łapówkom, korupcji czy równości wynagrodzeń.

Teoretycznie więc nie ma problemu. Chcesz inwestować odpowiedzialnie i w sposób zrównoważony? Wybieraj te produkty i usługi inwestycyjne, które mają w nazwie ESG.

Pamiętasz jak opowiadałem o funduszach “na życie” LifeStrategy Vanguarda? To nie są fundusze ESG, ale już choćby konkurencyjny dla Vanguarda BlackRock, oferuje trzy fundusze z serii BlackRock ESG Multi-Asset, których przeznaczenie jest podobne. Zawierają one pod swoimi skrzydłami światowe akcje i obligacje i oferowane są w trzech poziomach ryzyka. Z kolei konkurent robodoradcy Finax, Portu, daje możliwość stworzenia portfela ESG w jednym z 10 poziomów ryzyka, w zależności od miksu akcji i obligacji. 

BlackRock, największy dostawca ETF na świecie, znany jest z tego, że bardzo promuje podejście environmental, social, and governance. Na stronie każdego ETFa z serii iShares oferowanego przez BlackRock widnieje sekcja “Charakterystyka zrównoważonego rozwoju”, w której można znaleźć cały szereg informacji dotyczących aspektów ESG danego funduszu. 

Przede wszystkim znajdziesz tam ocenę BlackRock, od AAA, oznaczającej bardzo dobrą, po CCC, czyli “pozostający w tyle”. Można tam też znaleźć szereg innych interesujących danych dostarczanych najczęściej przez MSCI. To choćby domniemany wpływ na globalny średni wzrost temperatury, w skali 0-3 stopnia, gdzie dla przypomnienia, średni globalny wzrost o 3 stopnie Celsjusza w stosunku do czasów pre-industrialnych oznacza ekstremalną pogodę na poziomie nieporównywalnym z tym co obserwujemy dzisiaj. MSCI pokazuje też powiązania biznesowe, np. udział w aktywach funduszu firm tytoniowych czy produkujących tzw. broń kontrowersyjną jak amunicja kasetowa.

I tak np. fundusz iShares Core MSCI World, który jest jednym ze składowych polskich Pracowniczych Planów Kapitałowych oferowanych przez TFI Pekao, otrzymał ocenę A, czyli przeciętną. Jego zakup, może mieć wpływ na domniemany globalny średni wzrost temperatury na poziomie 2,5-3 stopnie Celsjusza do końca stulecia, udział firm tytoniowych wynosi w nim 0,6%, węglowych 0,38%, a broni kontrowersyjnej 0,58%. 

Dla porównania fundusz zrównoważony z serii ESG Multi-Asset w wersji “growth” otrzymał ocenę AA, co oznacza według BlackRock “lidera”. Udziały w spółkach produkujących broń kontrowersyjną, tytoń czy węgiel, wynoszą w nim 0%. Zakup udziałów w firmach znajdujących się pod skrzydłami tego funduszu, może przyczynić się do globalnego wzrostu temperatury “tylko” o 2-2,5 stopnia Celsjusza, mówię “tylko” bo cel porozumień paryskich to maksymalne 1,5 stopnia ocieplenia, a już jesteśmy na poziomie ponad 1 stopnia. 

Problemy z ESG

Niestety, “etyczne” inwestowanie nie jest takie proste na jakie na pierwszy rzut oka wygląda. Przede wszystkim nie ma jednej wspólnej metodologii. Agencje dające rating ESG takie jak MSCI, Moody’s, S&P czy FTSE mają swoje sposoby na ocenianie spółek i te nie są ze sobą kompatybilne. Czasami ta sama spółka może otrzymać świetną ocenę od jednej z agencji, a kiepską od innej. Co więcej rating ESG, czyli tzw. oceny, składają się z wielu składowych. Firma może więc np. bardzo dobrze wypaść w zakresie ładu korporacyjnego i dbania o środowisko naturalne, a źle w zakresie odpowiedzialności społecznej,  a i tak osiągnąć bardzo wysoki ogólny wynik. Na przykład w indeksie ESG Dow Jones Sustainability World Index znajdują się m.in. jeden z wielkiej tytoniowej piątki, British American Tobacco czy Petrobras, brazylijski koncern naftowy. 

I te firmy nie znalazły się tam przez przypadek, np. Petrobras, uzyskał kilka nagród za najbardziej zrównoważony i przyjazny środowisku koncern paliwowy. Nie zmienia to faktu, że ma on na swoim koncie co najmniej kilkanaście dużych wycieków ropy, z których kilka zakończyło się katastrofami ekologicznymi na ogromną skalę. Wiele systemów oceny ESG dużą wagę przykłada np. do tego jak firma jest zorganizowana wewnętrznie, a nie jaki rzeczywisty wpływ na świat mają jej produkty i usługi. Stąd na liście koncern tytoniowy British AmeriCan Tobacco, który ma lepiej działające procesy dotyczące niektórych aspektów działalności od innych firm. To np. program recyklingu papierosów elektronicznych i podgrzewaczy tytoniu. Co z tego, jeśli sprzedaje produkty oparte na tytoniu i nikotynie, z których korzystanie nawet w formie tytoniu podgrzewanego czy vapingu jest szkodliwe.

Kontrowersje wokół ESG

Między innymi ze względu na te kontrowersje, ESG ma wielu zwolenników i rosnącą rzeszę  przeciwników i staje się, niestety, źródłem kolejnej wojny kulturowej. Osoby po prawej stronie politycznej barykady, zwracają uwagę na niespójność systemu ocen i podają przykłady firm takich jak British American Tobacco. Określają też ESG mianem bycia “woke” i politycznie poprawnym, podając przykłady firm, które zmieniają swój ład korporacyjny i np. za wszelką cenę, chcą zatrudniać osoby o kolorze skóry innym niż biały, niezależnie od ich kompetencji zawodowych. Wszystko po to, żeby otrzymać wysoką notę ESG. 

Oliwy do ognia dolał też niepozorny pasek komiksowy z serii Dilbert, słynnego rysownika Scotta Adamsa. Adams żartował w nim z ESG i pasek nie został dopuszczony do druku w serii amerykańskich gazet lokalnych. Jak się później okazało, był to zbieg okoliczności, wydawca tych tytułów po prostu zrezygnował z publikacji wielu serii rysunkowych, w tym tych z Dilbertem. Ale w sieci poszła fama, że był to element tzw. cancel culture, znienawidzonej przez prawicę amerykańską formy karania za niestosowanie się do norm społecznych. W Stanach, największym rynku kapitałowym świata, inwestowanie jest też często związane z poglądami wolnościowymi, a ESG ma być rzekomo odbieraniem tej wolności. Z kolei osoby, które bardziej utożsamiają się z poglądami lewicowymi uważają, że oburzające jest, że firmy takie jak choćby koncerny paliwowe są tak silne wspierane przez nieświadomych inwestorów i mają “paliwo” 🙂 do dalszego rozwoju. W związku z tym chciałyby, aby ESG zostało bardziej umocowane w systemie prawnym. Prawa stron auważa jednak, że powstrzyma to rozwój gospodarczy i tworzenie miejsc pracy. 

Czy warto inwestować w zgodzie z zasadami ESG?

A ja, nie będę tu oryginalny, jak powiem, że prawda jak zawsze leży pośrodku. Część ratingów ESG rzeczywiście jest dość dziwna, ale np. te oceny MSCI, którymi posługuje się BlackRock opisując swoje ETFy z serii iShares, są bardzo przydatne. 

Załóżmy, że mam do wyboru podobne ETFy, jeden z nich spełnia kryteria ESG, a drug nie. Jeśli poziom dywersyfikacji portfela, poziom ryzyka , a przede wszystkim historyczne wyniki tych ETFów są bardzo podobne,to oczywiście wybiorę ten, w którym nie będę pośrednio wspierał koncernów paliwowych czy tytoniowych. 

Największe obawy inwestorów indywidualnych związane z ESG wiążą się oczywiście właśnie z tym, że inwestycje ESG dadzą mniej zarobić. Nie ma konsensusu na ten temat, choć wiele badań pokazuje, że inwestycje w portfele ESG zawierające globalne koszyki i akcji i obligacji daje wyniki podobne do tych, które generują koszyki bez ESG, czasami same koszty zarządzania są jednak w przypadku ESG trochę wyższe.

Ze względu na brak wspólnej metodologii, każdy produkt finansowy z etykietą ESG trzeba rozpatrywać indywidualnie, poświęcając czas na analizę co jest “pod spodem” i czy sama oznaczenie ESG nie jest tylko po to, aby uspokoić Twoje sumienie. Na pewno dokładny zestaw danych, taki jaki prezentuje MSCI pomaga podjąć decyzję. 

Ja np. część swojego portfolio zamierzam umieścić w funduszach ESG Multi-Asset firmy BlackRock, oczywiście mając na uwadze to, że w wielu aspektach różnią się one od funduszy parasolowych Vanguarda z serii LifeStrategy. I nawet planuję o tym odcinek. 

Czy da się inwestować w kryptowaluty w sposób zrównoważony?

Na koniec dodam jeszcze kilka słów na temat kryptowalut. Już od kilku lat jednym z najważniejszych argumentów przeciwko kryptowalutom, zwłaszcza przeciwko najbardziej znanemu Bitcoinowi jest aspekt środowiskowy. Koparki do produkcji Bitcoina potrzebują bardzo dużo prądu. 

W 2017 r. pojawiały się nawet artykuły mówiące o tym, że do końca 2020 r. kopanie Bitcoina będzie wymagało całej światowej energii, a pisały o tym m.in. CNBC i Newsweek. Tak się oczywiście nie stało, ale produkcja Bitcoina jest rzeczywiście bardzo energochłonna i obecnie wymaga ok. 0,38% globalnego zapotrzebowania na prąd, czyli mniej więcej tyle ile wszystkie amerykańskie suszarki do ubrań. Światowa produkcja Bitcoina opiera się obecnie  niestety głównie na paliwach kopalnych, a co za tym idzie generuje ogromne emisje dwutlenku węgla. Bitcoin więc zdecydowanie nie jest ESG. 

Jednak kryptowaluty, to nie tylko Bitcoin, Ether, druga największa na świecie kryptowaluta dokładnie rok temu przeszła z modelu wydobywania takiego samego jak Bitcoin, czyli proof-of-work, do modelu wytwarzania proof-of-stake. Dzięki tej zmianie jej zapotrzebowanie na energię zmniejszyło się o 99%. Więc gdyby ktoś gdzieś dawał kryptowalutom oceny ESG, to Ether powinien dostać najwyższe odznaczenie AAA. 

Przypominam też przy okazji, że kryptowaluty to bardzo ryzykowne inwestycje. Ryzyko jest w ich wypadku jest znacznie większe niż w przypadku akcji, czy towarów. Innymi słowy można bardzo dużo stracić i bardzo dużo zyskać. Ostatnio na temat crypto jest cicho, bo lata 2022 i 2023 są beznadziejne dla tej branży, ale myślę, że ten temat będzie jeszcze wracał do mainstreamu. A wtedy warto nie poddać się szumowi informacyjnemu, bo crypto to nie tylko “szkodliwe dla środowiska, wykorzystywane przez oszustów narzędzie do spekulacji”, ale także ciekawe projekty, takie jak Ethereum.


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

© Piotr Zalewski, 2023