Czy inwestowanie naprawdę jest tylko dla wybranych? Czy żeby osiągnąć dobry wynik inwestycyjny, trzeba się na inwestowaniu znać? Czy na inwestowanie trzeba poświęcać dużo czasu? Czy żeby inwestować, trzeba posiadać spory majątek? Dziś postanowiłem przyjrzeć się mitom narosłym wokół inwestowania na rynku kapitałowym.
Inwestowanie jest dla każdego! 10 mitów na temat inwestowania – link do wysłuchania odcinka
Bardzo często poruszając z kimś w rozmowie temat inwestycji, ktoś taki odpowiada “to nie dla mnie”. Gdy pytam dlaczego, najczęściej padają argumenty, które już wielokrotnie słyszałem. Często ktoś mówi, że nie ma pieniędzy na inwestycje, czy też, że nie zna się na tym i nie interesują go “cyferki”, albo, że jak będzie miał w coś inwestować, to w kawalerkę na wynajem.
A to najczęściej mity. Dzisiaj inwestowanie na rynkach kapitałowych, czyli choćby w akcje i obligacje, jest tak łatwo dostępne i bezproblemowe jak nigdy wcześniej. Co więcej, dzięki rewolucji jaką przyniosły ETFy i szereg usług inwestycyjnych obudowanych wokół nich inwestowanie jest proste i wymaga znacznie mniej wiedzy niż mogłoby się wydawać.
W dzisiejszym odcinku, chcę rozprawić się z dziesięcioma mitami na temat inwestowania. I tu jeszcze gwoli ścisłości – przez inwestowanie rozumiem głównie inwestowanie na rynkach kapitałowych, nie będę tutaj opowiadał o inwestowaniu w dzieła sztuki, złoto czy karty Pokemon. A temat nieruchomości poruszę tylko przez chwilę.
Inwestowanie wymaga wiedzy i doświadczenia
Gdy rozmawiam z kimś na temat inwestycji, to jeden z najczęściej padających argumentów jaki słyszę to, że ktoś się na tym nie zna, albo, że już kiedyś naciął się na inwestycjach, stracił jakieś pieniądze i, że to po prostu nie jest rozwiązanie dla niego. U innych osób samo słowo “inwestor” wywołuje ciarki na plecach, czy budzi skojarzenie z jakimś bufonem z mnóstwem kapitału czy fliperem nieruchomości. Albo jeszcze gorzej, kojarzy się po prostu z oszustem.
Jeżeli ktoś mówi, że inwestowanie wymaga wiedzy i doświadczenia to poniekąd ma rację, ale bardziej dlatego, że prawie każda rzecz w życiu wymaga jakiejś wiedzy i jakiegoś doświadczenia. Kiedyś musiałeś się przecież nauczyć chodzić, czytać czy zmywać naczynia.
Prawda jest taka, że żeby zacząć sensownie inwestować, trzeba mieć wiedzę bardzo podstawową. Jakbym miał to rozpatrywać w liczbie godzin poświęconych na edukację to pewnie byłoby to dosłownie kilka – kilkanaście godzin. Czy to dużo? Sezon prawie każdego serialu trwa mniej więcej tyle. Dzisiaj jakościowej wiedzy na temat inwestowania jest dostępnej bardzo dużo, także w super przystępnej formie. Polecam swój podcast i choćby serię “wstęp do inwestowania”, ale jest także mnóstwo świetnych darmowych materiałów, jak choćby materiały edukacyjne na stronie AtlasETF.
I tutaj chcę podkreślić, że choć tej wiedzy jest mało, to jest ogromna różnica, między kimś kto pozna te podstawy, taki elementarz, a kimś, kto ich nie posiada. To takie trochę BHP inwestowania, czyli poznanie podstawowych pojęć jak ryzyko, cel inwestycyjny, strategia, horyzont czasowy, dywersyfikacja czy oczekiwany wynik.
Inwestowanie wymaga czasu
To nieprawda. Inwestować na rynkach kapitałowych. można oczywiście aktywnie, dobierać pojedyncze spółki do portfela i analizować ich wyniki finansowe, czy też zajmowac się tzw. day-tradingiem czy spekulacją i codziennie kupować i sprzedawać aktywa finansowe, by zarabiać na różnicach w ich cenie. Albo na przykład zajmować się handlem walutami na rynku Forex. I to są rzeczywiście zadania dla profesjonalistów, którzy decydują się poświęcać cały swój czas inwestowaniu.
Jednak tzw. inwestowanie pasywne, jak sama nazwa wskazuje nie wymaga wiele czasu. Ba, może zająć zaledwie kilka minut miesięcznie, kilkanaście minut na kwartał, czy 1 – 2 godziny rocznie. W inwestowaniu pasywnym, jak sama nazwa wskazuje, prawie całą robotę wykonuje za Ciebie rynek, a Twoim głównym zadaniem jest, przez większość czasu, prawie nic nie robić.
Możesz kupić globalny portfel akcji i obligacji za pomocą zaledwie jednego ETFa, np. Vanguard LifeStrategy. Potem Twoje jedyne zadanie to będzie regularne dokupowanie takiego ETFa raz w miesiącu, czy raz na kwartał, a to trwa kilkanaście minut. Znacznie trudniejsze będzie trzymanie się obranej strategii i nie poddanie się w tych zakupach, gdy rynek będzie zaliczał spadki, albo też to, by rzeczywiście regularnie dokonywać zakupów według obranego planu, mimo różnych potrzeb finansowych w codziennym życiu. Ale to nie wymaga czasu, tylko trzymania się obranego planu i konsekwencji.
A można nawet jeszcze łatwiej. Bo dzięki usługom robodoradców, takich jak Finax, możesz tanio i efektywnie inwestować na globalnym rynku kapitałowym praktycznie bezobsługowo, bo portfel globalnych akcji i obligacji może być kupowany dla Ciebie automatycznie, wystarczy tylko polecenie przelewu.
Żeby inwestować, trzeba mieć kapitał
“Inwestowanie jest tylko dla zamożnych”, to jeden z najczęstszych argumentów jakie słyszę. Tymczasem inwestować na rynkach kapitałowych można zacząć dysponując kwotami rzędu 100-200 złotych miesięcznie. Inwestowanie tego typu jest dużo bardziej dostępne niż choćby inwestowanie w nieruchomości, które albo rzeczywiście wymaga dysponowania dużym kapitałem, albo przynajmniej otrzymania pozytywnej decyzji kredytowej. O tym jak inwestować za pomocą małych kwot opowiadałem choćby w odcinku 35. A o tym, że w ogóle warto inwestować, głównie z myślą o emeryturze, chyba nie muszę przekonywać.
Inwestowanie niewiele różni się od hazardu
Takie potoczne określenie jak “gra na giełdzie”, czy też to, że rynek jest nieprzewidywalny i zdarzają się na nim krachy czy duże wzrosty, wynikające nie wiadomo z czego, sprawiają, że można myśleć o rynkach kapitałowych jako jednej wielkiej niewiadomej.
Wynika to po części z błędnego pojmowania pojęć takich jak zmienność i ryzyko. O ile każda inwestycja łączy się z ryzykiem, to inwestowanie nie jest oparte na szczęściu i nie jest to ruletka. Szczęście może grać w inwestowaniu jakąś rolę, jednak poprzez wiedzę, planowanie, dywersyfikację czy horyzont czasowy można podejmować świadome decyzje łagodzące ryzyko i pozwalające osiągnąć długoterminowe wzrosty.
Inwestowanie na rynkach kapitałowych to ogromne ryzyko
Tak, inwestowanie na giełdzie niesie za sobą ryzyko. Podobnie jak każdy inny typ inwestycji. Z reguły ryzyko oznacza, że można więcej zyskać, ale też więcej, lub nawet wszystko stracić. Większe ryzyko nie daje żadnej gwarancji osiągnięcia większych zysków. Dlatego ryzyko jest jednym z kluczowych pojęć do zrozumienia dla każdego inwestora.
Inwestowanie pasywne, przy odpowiednim podejściu pozwala ryzyko znacznie ograniczyć. W inwestowaniu pasywnym ryzyko redukujesz na trzy podstawowe sposoby. Po pierwsze, kupujesz akcje i obligacje z całego świata. Nie stawiasz więc na jedną spółkę, jak NVidia, na jeden kraj, jak Polska, czy na jeden obszar rynku, jak sztuczna inteligencja. Decydując się na zakup globalnego koszyka akcji i obligacji “rozsmarowujesz” to ryzyko pomiędzy rynki z całego świata. To na co stawiasz, to rozwój światowej gospodarki.
Kolejny element zabezpieczający Cię przed ryzykiem to horyzont inwestycyjny. Inwestowanie to działanie długoterminowe, na co najmniej kilka lat, choć w większości scenariuszy, np. inwestowania z myślą o emeryturze, raczej 20-30 lat. Im dłuższy horyzont czasowy, tym większa szansa, że mimo zdarzających się po drodze krzyzysów i dołków, będziesz na wygranej pozycji, dzięki okresom rozwoju i pomnażania kapitału. Więcej opowiadałem o tym na przykład w odcinku 7, tym o giełdzie i akcjach.
Po trzecie, dzielisz swoje portfolio na różne klasy aktywów, przede wszystkim na akcje i obligacje w różnych proporcjach. O ile akcje są Twoim elementem napędzającym, o tyle obligacje stanowią element uspokajający, sprawiający, że Twoim portfelem mniej buja, czyli, że jego zmienność jest mniejsza. A do tego miksu akcji i obligacji można też dodawać inne elementy, które zwiększają dywersyfikację i bardziej zabezpieczają Cię przed ryzykiem.
Na polskiej giełdzie bardzo trudno zarobić
Tak, to prawda. Inwestowanie wyłącznie w polską giełdę wymaga wiedzy i wybierania odpowiednich spółek. Warszawski Indeks Giełdowy od swojego szczytu w 2007 roku potrzebował aż 14 lat by do niego wrócić, a potem kolejnych dwóch lat, żeby go przebić i osiągnąć nowy rekord.
Tylko, że nikt nie zmusza Cię do inwestycji na polskiej giełdzie! Dzięki wielu bardzo łatwym w obsłudze narzędziom czy brokerom, możesz inwestować na całym świecie i w bardzo różnorodne aktywa.
Inwestując pasywnie i kupując poprzez ETFy globalny portfel akcji i obligacji, od razu inwestujesz na światowych giełdach. Dlatego wyciskasz z takich inwestycji dużo więcej, niż byłbyś w stanie wycisnąć z polskiej giełdy. Więcej opowiadałem o tym choćby w odcinku 18, dotyczącym ETFów i inwestowania pasywnego.
Naprawdę sensowne zarobić, to można na nieruchomościach
Inwestowanie w nieruchomości jest popularne, bo każdemu wydaje się, że się na tym zna i, że się na takim inwestowaniu nie przejedzie. Według danych NBP większość nowych mniejszych mieszkań jest kupowane właśnie w celach inwestycyjnych, stąd pewnie ukuło się określenie “inwestowanie w nieruchomości to sport narodowy Polaków”.
Ze względu na kilka lat wysokiej inflacji i rosnącym cenom mieszkań, wiele osób posiadających kapitał uznało, że najsensowniej jest inwestować właśnie w nieruchomości, bo dają one najwyższą stopę zwrotu. No i przecież pobieranie czynszu od najemców to stały miesięczny dochód.
Ale żeby inwestować w nieruchomości, trzeba ten kapitał posiadać. Przy obecnych kosztach kredytów, zakup mieszkania na kredyt i próba spłacania tego kredytu za pośrednictwem czynszu od najmu, może być trudna.
No ale inwestujący w nieruchomości, decydują się na to też dlatego, że zakładają, że ceny nieruchomości będą zawsze szły w górę. A to nie tak, w krótkim okresie tak może być, ale w dłuższym, wcale nie wiadomo, czy bańka na rynku nieruchomości nie pęknie. Ostatnio jest coraz więcej analiz pokazujących, że w niektórych miastach, np. Łodzi, już teraz mieszkań na rynku jest znacznie więcej niż zainteresowanych i że ceny będą musiały spadać. Nie mówiąc już o doświadczeniach innych krajów, w których zdarzały się krachy na rynku nieruchomości, gdzie ich wartośc spadała o kilkadziesiąt procent.
Nieruchomości wbrew pozorom mają też sporo minusów. Powodują, że Twój kapitał skoncentrowany jest najczęściej na lokalnym rynku. Są mało płynne, czyli proces sprzedaży mieszkania może trwać nawet miesiącami. No i nieruchomości to najczęściej nie jest inwestycja pasywna, tylko dodatkowe zajęcie, o czym wie każdy, kto posiada mieszkanie na wynajem i musi dogadywać się z lokatorami czy dokonywać regularnie drobnych napraw. Nie mówiąc już o tym, że nieruchomość to też często ukryty koszt, w postaci większych remontów, które raz na 8-10 lat trzeba zrobić.
Inwestowanie wyłącznie w nieruchomości to też duża koncentracja kapitału wyłącznie na jednej grupie aktywów, czyli brak dywersyfikacji. A dywersyfikacja to jedno z głównych narzędzi chroniących przed ryzykiem.
A sensownie można także zarobić na rynkach kapitałowych, bo osiągnięcie średniej stop zwrotu na poziomie 7-8% w skali roku przy dłuższym okresie inwestycji jest jak najbardziej możliwa. Ba, możliwe jest nawet pobieranie stałej renty z inwestycji, taką możliwość daje inwestowanie dywidendowe, a więc pobiera regularnych dywidend, jakie wypłacają firmy w Twoim portfelu inwestycyjnym.
Na inwestowaniu na rynkach kapitałowych zarabiają jedynie nieliczni
To nieprawda. Profesjonalni inwestorzy potrafią wygrać z tzw. rynkiem, czyli określonym indeksem giełdowym, a są tacy, którzy rzeczywiście wykręcają niebotyczne wyniki.
Ale z rynkiem nie trzeba się ścigać. Na przykład amerykański indeks S&P 500 dał średni wynik ponad 9% rocznie w ciągu ostatnich dziesięciu lat. A indeks S&P500 możesz kupić za pomocą zaledwie jednego ETFa. Innymi słowy, zamiast ściagać się z rynkiem, po prostu go kupujesz. Klasyczne portfolio 60/40, czyli 60% akcji, 40% obligacji, dało w ciągu ostatnich 30 lat wynik na poziomie ponad 7% rocznie. Jeżeli wydaje Ci się, że to mało, to 100000 zł zainwestowane w taki klasyczny portfel, przy zwrocie na poziomie 7,4% rocznie, dałoby wynik ponad 850 tys. złotych. Na rynkach kapitałowych i inwestowaniu pasywnym jak pokazują dane historyczne da się zarobić i zarobić może każdy.
Najlepszy czas na inwestowanie już minął
Pewnie znacie takie podejście, ach gdybym kilka lat temu zainwestował w crypto, albo w NVidię, to dzisiaj byłbym bogaty. Wiem, że po ostatnich wzrostach na rynku akcji komuś może się wydawać, że to najgorszy możliwy moment na rozpoczęcie inwestowania.
Ale to nieprawda, mało komu udaje się wyczuć odpowiedni czas na rynku. Tzw. timing rynku jest bardzo trudny nawet dla profesjonalnych inwestorów. Jeżeli podchodzisz do inwestowania metodycznie i na przykład chcesz co miesiąc inwestować określoną kwotę, to nie powinnaś w ogóle przejmować się aktualną sytuacją rynkową. To podejście to tzw. dollar-cost-averaging, gdzie regularnie inwestujesz stałą kwotę, nie oglądając się na to, co dzieje się na rynku. Wtedy będziesz kupować zarówno tanio jak i drogo. Z perspektywy czasu, to co kupujesz tanio, daje Ci większe możliwości na zysk, ale to co kupujesz drogo, wcale nie będzie się wydawało drogie za kilka czy kilkanaście lat. Musisz przyjąć, że inwestowanie to działanie długoterminowe, a nie jednorazowy zakup czegoś względnie taniego, by po jakimś krótkim czasie sprzedać to z zyskiem. Takie działanie to nic innego jak spekulacja.
Inwestowanie wymaga wytrwałości i cierpliwości
Na koniec zostawiłem coś, co akurat mitem nie jest. W inwestowaniu, a zwłaszcza inwestowaniu pasywnym, najtrudniejsze jest wytrwanie trudnych momentów. Przykro patrzy się na swój kapitał, kiedy topnieje on w oczach, przez nawet kilka dni, nie mówiąc już o miesiącach, czy latach. Dlatego w inwestowaniu bardzo ważne jest poznanie swojej skłonności do ryzyka, i odrobienie pracy domowej, a więc poznanie absolutnych podstaw inwestowania, takich jak choćby określenie celu inwestycyjnego i horyzontu czasowego. Więcej można o nich posłuchać w mojej serii “Wstęp do inwestowania”
Jeśli po wysłuchaniu tego odcinka zainteresowałaś się inwestowaniem, to zachęcam Cię do wysłuchania kilku innych odcinków, w których opowiadam o inwestowaniu, spisaną treść odcinków znajdziesz też na stronie podcastopieniadzach.pl. Polecam też sięgnięcie po jedną z książek, które przystępnie opisują podstawy inwestowania, jak choćby “Po prostu kupuj” Nicka Maggiulli. Tymczasem do usłyszenia w kolejnym odcinku!
Dodaj komentarz