Ostatnio jest coraz głośniej o sztucznej inteligencji, pewnie używałeś lub przynajmniej słyszałeś o ChatGPT, inteligentnym chatbocie lub o Midjourney, generatorze dowolnych obrazów na podstawie słów. A to tylko wierzchołek góry lodowej. AI wypływa na bardzo szerokie wody i jest w stanie zastępować coraz więcej zadań, do tej pory wykonywanych przez ludzi. Jak to wszystko wpłynie na rynek pracy? O tym w dzisiejszym odcinku.
Jak AI zmieni Twoją pracę? – link do wysłuchania odcinka
Wyobraź sobie, że możesz mieć swojego prywatnego konsultanta, który podzieli się z Tobą opinią na dowolny dotyczący Ciebie temat. W dodatku prawie za darmo. Np. jesteś prawnikiem i potrzebujesz pomocy w przeanalizowaniu pewnej sprawy, dostarczasz takiemu narzędziu całą historię tej sprawy i wszystko związane z nią dokumenty i po chwili otrzymujesz wszelkie powiązania faktów, wątki, odniesienia do aktualnej sytuacji prawnej i proponowane strategie rozwiązania problemu. Albo jesteś lekarzem i dostarczasz całą historię choroby, a AI daje Ci drugą opinię na temat pacjenta, taką, w której pojawia się coś, czego sam nie zauważyłeś? Brzmi jak sciencie fiction? A to jest możliwa już teraz i dostępne właściwie dla każdego.
Skąd taki, teoretyczny odległy temat od finansów, w Podcaście o Pieniądzach? To co się obecnie dzieje w obszarze AI to rewolucja na wielu poziomach, która będzie miała ogromny wpływ na gospodarkę i to jak wygląda rynek pracy. A obok kapitału i zasobów, to właśnie praca ludzka jest kluczowym składnikiem każdej gospodarki, praca ma też oczywiście nie tylko wymiar czysto finansowy, ale też społeczny i kulturowy. Większość z nas to właśnie dzięki pracy, ma pieniądze. Czy AI będzie zastępować pracę czy ją zmieniać? Czy ludzie będą pracowali mniej albo w ogóle? I czy AI zmusi nas do wprowadzenia Gwarantowanego Dochodu Podstawowego? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym odcinku.
Rewolucja dzieje się na naszych oczach
Technologie to od dawna jest jedno z moich największych zainteresowań, pracowałem w Google’u przez 13 lat m.in. właśnie dlatego. Google od dawna zajmowało się tzw. uczeniem maszynowym (Machine Learning), które zaczęło być wymiennie nazywane AI. Bardzo dobra jakość tłumaczeń w Tłumaczu Google czy możliwość wyszukiwania zdjęć po słowach kluczowych w Zdjęciach Google, bo narzędzie to rozpoznawało obiekty na zdjęciach, to właśnie przykłady użycia w produktach machine learningu.
To, co jednak dzieje się obszarze w ciągu ostatnich kilku miesięcy, czyli od początku grudnia, kiedy zadebiutował chatbot ChatGPT, można określić jednym słowem: rewolucja. A nie lubię używać słów na wyrost. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji korzystać z ChatGPT to oczywiście do tego zachęcam.
Cała ta rewolucja nosi nazwę tzw. generatywnego AI, czyli takiego, które jest w stanie generować teksty, obrazy, dźwięki, a nawet wideo, w odpowiedzi na zapytania opisane językiem naturalnym.
Czym jest i jak działa ChatGPT?
To, co otworzyło wszystkim oczy, to uruchomiony pod koniec listopada ubiegłego roku narzędzie ChatGPT, które ma niesamowite umiejętności “rozumienia” tego co do niego mówimy, rozumie kontekst rozmowy, często ma się wrażenie jakby rozmawiało się z innym człowiekiem.
Warto zrozumieć o czym w ogóle mówimy, posługując się terminem AI.
Zacznijmy od podstaw – jak działa takie narzędzie jak ChatGPT?
ChaGPT jest zbudowane w oparciu o tzw. duży model językowy, large language model, w skrócie LLM. To algorytm głębokiego uczenia, który może rozpoznawać, podsumowywać, tłumaczyć, przewidywać i generować tekst i inne treści w oparciu o wiedzę uzyskaną z ogromnych zbiorów danych.
I mówiąc ogromne, nie jest to żadna przesada. To naprawdę gigantyczne zbiory danych, dla uproszczenia można powiedzieć, że to cała wiedza zebrana w internecie od kilkudziesięciu lat i wytworzona przez setki milionów ludzi. Takie zbiory danych, którymi “karmi” się modele AI, mają miliardy parametrów.
Jest wiele sposobów na tworzenie modeli, ale to co ciekawe, to, dzięki technikom tzw. uczenia głębokiego, w znacznej mierze uczą się one same, np. analizując miliony zdań, w których to samo słowo jest użyte w dwóch znaczeniach.
Dobrzy przykład to polskie słowo staw – oznaczające sadzawkę, albo połączenie kości. Takie duże modele, po milionach powtórzeń i skomplikowanych operacji są w stanie wywnioskować, że słowo staw występujące w zdaniach, w których sąsiaduje ze słowami jak np. las i mokradło ma zupełnie inne znaczenie niż słowo staw występujące w kontekście ciała czy urazu. W bardzo dużym uproszczeniu modele LLM działają w oparciu o określenie prawdopodobieństwa wystąpienia jednego słowa za kolejnym.
ChatGPT jest właśnie zbudowany w oparciu o taki złożony model uczenia maszynowego nazwany GPT (Generative Pre-Trained Transformer), stworzony przez firmę OpenAI i w obecnej wersji wykorzystujący ponad 175 miliardów parametrów, czyli głównie danych ogólnodostępnych w internecie.
I ta liczba parametrów, plus dziesiątki lat badań nad sieciami neurownowymi, sprawiają, że narzędzia takie jak ChatGPT, dają niesamowite efekty. Jak to powiedział Arthur C. Clarke, „każda wystarczająco zaawansowana technologia, jest nierozróżnialna od magii”. I zdecydowanie tak jest w tym przypadku. ChatGPT potrafi odpowiadać w różnym stylu np. poważnym, albo żartobliwym, wyjaśniać skomplikowane tematy w prosty sposób czy łączyć informacje z wielu źródeł.
ChatGPT to tylko wierzchołek góry lodowej
ChatGPT to najbardziej obecnie “głośne” narzędzie, ale oczywiście nie jedyne. Inne to np. generatory obrazu takie jak Midjourney czy Dall-E, które na podstawie słów, są w stanie wygnerować dowolny obraz i grafikę, czy nowe, równie sprawne chatboty jak zaprezentowany przez Google Bard.
Obecnie właściwie każdego tygodnia jest prezentowanych kilka nowych narzędzi, tworzonych często przez startupy, które często korzystają z tzw. API dających możliwości nawet małym graczom korzystać z pełnego potencjału największych i najbardziej zaawansowanych modeli AI.
To wszystko sprawia, że obecnie jest prawdziwa eksplozja pojawiających się nowych narzędzi i możliwości – od takich do tworzenia slajdów w prezentacjach, przez generatory logotypów, muzyki, tłumaczących język prawniczy na “plain english”, robiących notatki i podsumowania ze spotkań wideo na Zoomie, czy nawet pierwsze narzędzia potrafiące generować wideo na podstawie tekstu.
GPT4
To jest taki wysyp nowych narzędzi i możliwości, który jest właściwie niemożliwy do uchwycenia. A najlepiej tę epokową zmianę pokazuje premiera nowej wersji modelu GPT, czyli GPT 4.
W porównaniu do poprzedniej wersji, ten model potrafi między innymi przeanalizować na raz 24 tys słów, czyli około 50 stron tekstu, gdzie poprzednia wersja radziła sobie z „zaledwie” 3 tys. słów, a w amerykańskim egzaminie adwokackim nowa wersja uzyskała taki wynik, jak 10% najlepiej zdających, podczas gdy poprzednia wersja poradziła sobie tak, jak 10% najgorszych przystępujących do egzaminu osób. Wiadomo też, że GPT4 był trenowany na znacznie większym zbiorze danych, jak dużym dokładnie nie wiadomo, ale poprzednia wersja miała ponad 175 miliardów parametrów!
A to wszystko zaledwie po kilkunastu miesiącach od zaprezentowania poprzedniej wersji!
Czarna skrzynka, halucynacje i inne problemy z AI
Żeby nie było tak hurraoptymistycznie: Z generative AI już teraz jest kilka dużych problemów. Po pierwsze AI halucynuje, czyli czasami w sposób bardzo autorytatywny opowiada absolutne bzdury. Dlatego wyniki podane przez model najlepiej byłoby sprawdzić w innych źródłach.
Po drugie w przypadku większości modeli głębokiego uczenia występuje tzw. czarna skrzynka, czyli wiadomo jakie dane zostały wprowadzone, jaki rezultat otrzymaliśmy, ale kompletnie nie wiemy, co działo się w środku, czyli co wynika z czego, dlaczego padło takie, a nie inne rozwiązanie.
No i w przypadku każdego modelu AI bardzo istotna jest jakość danych wejściowych, i jest wiele “błędów poznawczych” charakteryzujących modele. Jeżeli model jest na przykład uczony na danych z internetu, to może część teorii spiskowych uznać za prawdziwe, podobnie w przypadku uprzedzeń rasowych, czy płciowych, gdzie np. w przypadku pewnych treści w internecie jest nadreprezentacja białych mężczyzn.
Już teraz modele są tak modyfikowane, żeby nie podawały odpowiedzi na kontrowersyjne zapytania. np. jak stworzyć gaz musztardowy, powstają też różne sposoby, sprytne zapytania, jak takie ograniczenia obejść.
Nowe narzędzia biurowe od Microsoft i Google tuż za rogiem
ChatGPT jest jedną z aplikacji, która najszybciej zyskuje na popularności w historii internetu i ma już ponad 100 mln użytkowników, a popularyzacja takich rozwiązań będzie bardzo szybko następować, zwłaszcza za sprawą dwóch dużych graczy. Zarówno Google jak i Microsoft zaprezentowały nowe funkcje w swoich pakietach biurowych, takie jak automatyczne generowanie slajdów na podstawie dokumentu, możliwość dodawania dowolnej wygenerowanej grafiki, automatyczne pisanie notatek ze spotkań wideo, automatyczne podsumowywanie wątków emailowych, generowanie treści dokumentów i wiele więcej. Te funkcje już działają i niebawem – w ciągu maksimum kilku miesięcy – będą dostępne dla wszystkich. Więc właściwie prawie każdy pracownik “umysłowy” będzie mógł korzystać z całej palety możliwości jakie daje generative AI. Samo to będzie ogromną zmianą w tym, jak pracuje się w biurze.
Raport: jak na amerykański rynek pracy wpłynie AI?
Powoli dochodzę do sedna i tematu dzisiejszego odcinka. Jakich zawodów może najbardziej dotknąć ta rewolucja? Wielu i bardzo różnych, choć pewnie w największym stopniu tzw. białych kołnierzyków czyli wielu zawodów intelektualnych. Czy to będzie kompletna zmiana czy ewolucja obecnych profesji, tego nie wiem. Ale już teraz widać, że będą się pojawiały nowe specjalizacje, jedna z pierwszych to tzw. prompt engineer. Czyli umiejętność takiego zadawania i modyfikowania pytań (promptów), aby osiągnąć pożądane rezultaty.
Dosłownie parę dni temu OpenAi i University of Pennsylvania opublikowały badanie dotyczące amerykańskiego rynku pracy, z którego wynika, że duże modele językowe wpłyną na sposób pracy w aż w 80% zawodów, w stopniu co najmniej 10%, czyli innymi słowy, że co 10 zadanie przejmie AI. Ale to nie wszystko. W przypadku wielu zawodów, GPT (bo tego dotyczyło badanie), może zastąpić pracownika w 90 lub więcej procent! Ba, w raporcie jest nawet kilka takich zawodów, jak tłumacze, które teoretycznie są narażone w 100%. Z drugiej strony, są takie zawody, na które AI nie będzie miała żadnego wpływu, to np. stolarze czy hydraulicy. Oczywiście całe takie badanie, trzeba traktować z pewnym dystansem, nie uwzględniało ono między innymi jak może się zmieniać dany zawód.
I tu zacząłem się zastanawiać nad tym, czym ja się zajmuję w tym podcaście. Taki odcinek jak ten mółgbym przecież zlecić do napisania ChatowiGPT, co więcej nie musiałbym go nawet nagrywać, jak słyszeliście przed chwilą, już teraz są narzędzia, służące do klonowania głosu, który następnie odczytuje przygotowany wcześniej tekst.
A jaki wpływ AI może mieć na inne profesje?
Grafik: już teraz Ai pozwala na generowanie prawie każdego obrazu, a największą sztuką jest dawanie odpowiednich “promptów”, do tego są już narzędzia np. do tworzenia logotypów. Według wspomnianego wcześniej raportu, AI będzie w stanie niebawem zastąpić prawie 100% klasycznych “zadań” jaki ma do wykonania grafika.
Prawnik: jak wspominałem nowe GPT4 bardzo dobrze zdaje amerykański egzamin adwokacki. Świetnie też radzi sobie z analizą i wyciąganiem wniosków z wielu długich dokumentów. Specjalnie wrzuciłem tutaj ten przykład, bo prawnik to zawód wymagający bardzo dużej wiedzy i pracowitości. Jednak tutaj AI może pomóc w wykonaniu najbardziej żmudnych zadań jak analizowanie i streszczanie dokumentów, czy wyciąganie wniosków na podstawie wielu różnych dokumentów.
Programista: To jest niesamowite jak dużo przykładów pojawia się teraz, w których osoba bez znajomości żadnego kodu, może za pomocą kilku zapytań stworzyć dowolny, działający program we właściwie każdym języku programowania. Pojawiają się porównania, gdzie ktoś dostał wycenę na zrobienie jakiegoś programu, a potem stworzył ten program sam, bez znajomości danego języka programowania, za grosze. OpenAI zaprezentowało demo, na którym nowy model GPT odczytuje zarys programu komputerowego zapisany długopisem, na serwetce i rozwija go w pełny, działający program. Pomysł od razu staje się dziełem.
Gwarantowany Dochód Podstawowy?
Na koniec tylko napomknę, o takiej rozkminie. A co jeśli coraz większą część rynku pracy zacznie przejmować AI? Dlatego właśnie w kontekście AI często mówi się o tzw. Uniwersalnym Dochodzie Podstawowym, który mógłby być częściowo finansowany z produktywności jaką to AI wygenerowało, czyli, że np. nieznaczna część dochodów wygenerowanych przez modele AI jest przekazywana do budżetu Państwa i równomiernie dystrybuowana po całym społeczeństwie.
Mówiąc o pracy, nie sposób też nie wspomnieć o wpływie jaki już teraz Generatywne AI ma na edukację. Tutaj tylko dotknę tematu.
Po pierwsze coś takiego jak prace domowe w szkole czy nawet pisanie prac, takich jak magisterki, można w większości lub całkowicie zautomatyzować. Ale do tego dochodzi też cały proces uczenia się i wyciągania wniosków, AI można np. “nakarmić” materiałami potrzebnymi do nauczenia się jakiegoś tematu, a następnie poprosić o przygotowanie streszczenia czy nawet quizu. Więc to może być zarówno świetna pomoc jak i zagrożenie dla systemu edukacji. Jedno jest pewne, cały system edukacji będzie się musiał do tych zmian szybko dostosować.
Podsumowanie
To wszystko o czym opowiedziałem, to oczywiście zaledwie maciupeńki wycinek tej rewolucji , która dzieje się na naszych oczach. I nie uważam, żeby przesadzonym było powiedzenie, że to zmiana na miarę tej jakiej dokonał internet. I naturalnym odczuciem jest tutaj lęk, myślę, że najlepszym co może ten lęk zredukować jest rozpoczęcie korzystania z tych wszystkich narzędzi, o których dzisiaj opowiadałem i wykorzystanie ich we własnej pracy, hobby czy edukacji. Bo to wszystko co się dzieje, jest też, przynajmniej dla mnie, bardzo ekscytujące!
Dodaj komentarz