Podcast o Pieniądzach

#42 Ruch FIRE, czyli dążenie do wolności finansowej

Czym jest ruch FIRE? Jak osiągnąć wolność finansową? Czy da się to zrobić w zaledwie kilka lat? I z jakimi wyzwaniami się to wiąże?

Ruch FIRE, czyli dążenie do wolności finansowej – link do wysłuchania odcinka

Dzisiaj, zgodnie z zapowiedziami, chciałbym opowiedzieć Wam pokrótce o ruchu FIRE, czyli możliwości przejścia na wcześniejszą, wypracowaną przez siebie emeryturę. A więc dojść do czegoś, co określa się po polsku mianem bycia rentierem, a więc osobą utrzymującą się z odsetek czy dochodów pasywnych. FIRE to jednak szersze pojęcie, bo mieści się w nim także, to jak dąży się do tego celu.

Anglojęzyczny skrót FIRE oznacza Financial Independence, Retire Early, bądź też Fixed Income, Retire Early. FIRE to oczywiście nie żadna oficjalna organizacja czy certyfikowana metodyka, tylko raczej podejście do życia, dlatego właśnie mówi się o “ruchu” czy nawet “filozofii” FIRE. 

Celem FIRE jest uzbieranie takiego kapitału, bądź osiągnięcie takiego w pełni pasywnego dochodu, by móc zrezygnować z pracy zawodowej. Nie ma jednego konkretnego, idealnego scenariusza osiągnięcia FIRE i życia zgodnie z tą filozofią, ale jest pewien zestaw wyróżników, który cechuje FIRE i główne wątki, które przewijają się na forach dedykowanych FIRE, zwłaszcza na jednym z najpopularniejszych z nich na Reddicie. 

Można przyjąć, że osoby dążące do tzw. “klasycznego” FIRE najczęściej wyróżnia kilka charakterystycznych właściwości. To przede wszystkim ogromny poziom oszczędności, oznaczający najczęściej odkładanie ponad 50% pensji, oraz rozpoczęcie inwestowanie na wczesnym etapie życia. Aby móc tak dużo oszczędzać, często oznacza to życie na ściśle określonym, skromnym, czy też ładnie ujmując minimalistycznym poziomie. 

Do tego dochodzi pełna kontrola finansów osobistych, a więc dokładne budżetowanie oraz śledzenie tego ile i na co się wydaje oraz poszukiwanie oszczędności. 

Żeby osiągnąć FIRE na wczesnym etapie życia, np. w okolicach czterdziestki, wiele osób dążących do tego celu, decyduje się na maksymalną intensyfikację pracy i podjęcie ponadprzeciętnego wysiłku, który pozwoli osiągnąć ponadprzeciętne dochody przez kilka lat. To np. pięcie po szczeblach kariery w korporacji, rozkręcanie własnej firmy czy stworzenie dzieła lub produktu, które wymaga dużego jednorazowego wysiłku, ale potem przynosi długotrwałe korzyści. 

Sposoby dojścia do FIRE mogą być bardzo różne. Jest taki jeden znany polski bloger, który przez kilka lat prowadził blog o oszczędzaniu pieniędzy, a potem napisał książkę, która stała się bestsellerem. W ten sposób udało mu się zarobić kilka milionów złotych. Mówię o Michale Szafrańskim, który zresztą pisał między innymi o tym w swojej książce “Zaufanie, czyli waluta przyszłości. Od zera do 7 milionów z bloga”. 

Inny przykład to mój kolega z byłej pracy, który będąc na dość wysokim stanowisku, przeniósł się w ramach firmy do Dubaju. Pracował tam przez kilka lat nie płacąc podatku dochodowego, do tego mógł sprzedawać pakiety akcji, od których również nie płacił podatku. Takie kilka lat pracy za granicą, pozwoliło mu na zakup po powrocie do Polski kilku mieszkań i finansową niezależność. W Polsce dojście do podobnego kapitału zajęłoby mu kilkanaście lat. 

Ale to tylko dwie przykładowe z wielu dróg, jakie można obrać Bo może to też być np. założenie firmy, która zostanie kupiona przez zewnętrzny podmiot za kilkanaście, kilkadziesiąt czy nawet kilkaset milionów złotych. 

W Polsce dla wielu osób, droga do zostania rentierem to np. zakup jednego, dwóch czy nawet większej liczby mieszkań pod wynajem i pobieranie czynszu od wynajmu. Jednak klasyczne FIRE, ze względu na to, że pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i tam są najbardziej aktywne fora oraz tradycja inwestowania na giełdzie, polega przede wszystkim na życiu z kapitału, który jest zainwestowany w akcje spółek giełdowych, np. indeks S&P 500 i obligacje, czyli portfel 60% akcji 40% obligacji czy 80% akcji i 20% obligacji i pobieranie jakiejś małej ilości kapitału, który w międzyczasie pracuje. Często punktem odniesienia jest tu tzw. Safe Withdrawal Rate na poziomie 4%, więcej opowiadałem o tym w odcinku 37. 

Droga do FIRE jest często jest więc wieloskładnikowa. To połączenie trzech elementów: Pierwszy to bardzo dobrze płatna praca, dobrze prosperująca firma czy jakiś inny sposób na osiągnięcie wysokiego dochodu, w krótkim czasie, np. stworzenie kursu online który jest sprzedawany na całym świecie. Drugi to pogłębianie wiedzy na temat finansów i inwestowania oraz pełna kontrola finansów. A trzeci, połączony z drugim, to bycie gotowym na wiele wyrzeczeń i odłożoną gratyfikację oraz nie poddanie się inflacji stylu życia. 

Ile kapitału trzeba uzbierać, aby przejść na FIRE?

Gdy przegląda się wpisy na forach o FIRE, to kwoty, do których ludzie dążą by osiągnąć finansową niezależność są bardzo różne. Przeważają tam użytkownicy amerykańscy. Dla jednych celem jest 500 tys. dolarów, dla innych milion, a dla innych i 2 miliony dolarów to kwota niewystarczająca. Historia każdej osoby jest inna i inne są jej cele, choćby w zależności od tego czy ma czy nie ma rodzinę, czy jej partner czy partnerka zarabia czy też jakie są koszty życia w miejscu, w którym planuje żyć, bo po prostu ceny np. w Szwajcarii są znacznie wyższe niż w Polsce, a w Indonezji niższe. 

Aby wiedzieć ile potrzebujesz pieniędzy, aby żyć z inwestycji możesz skorzystać z zasady 4%, o której już dziś pokrótce wspominałem. Np. jeśli będziesz miała zainwestowane 2 mln złotych kapitału, to mogłabyś bezpiecznie wyciągać 80 tys. zł rocznie z inwestycji i odpowiednik 80 tysięcy w kolejnych latach po uwzględnieniu inflacji. Daje to więc 6,6 tys. złotych na rękę miesięcznie.

I teraz pytanie, czy taka kwota jest dla Ciebie wystarczająca? Bo to może być OK, jeśli jesteś sama i chcesz prowadzić dość skromny styl życia. To zresztą jest jeden z kluczowych elementów klasycznego FIRE – decydujesz się na pełną niezależność, masz czas, nikt niczego Ci nie każe. Wielu zwolenników FIRE uważa taki stan, za absolutnie bezcenny, stąd właśnie mowa o niezależności finansowej. Ale z drugiej strony poruszasz się w ramach jakiegoś określonego kapitału do którego doszłaś. 

Jeśli 6,6 tys. to dla Ciebie mało, to może powinnaś mieć zainwestowane nie 2, a na przykład 3 miliony, wtedy miesięcznie do dyspozycji miałabyś już ok. 10 tys. zł miesięcznie. Tylko oczywiście dojście do 3 mln jest znacznie trudniejsze niż do 2. 

Zaledwie 9 lat pracy do emerytury? Ile lat trzeba pracować, żeby przejść na FIRE?

Można na to spojrzeć nieco inaczej niż przed chwilą i przyjmując proste założenia, obliczyć procent pensji jaki powinieneś odkładać, żeby przejść na FIRE po określonym czasie pracy liczonym w latach. 

Jeśli zarabiasz np. 6 tys. złotych miesięcznie i wydajesz je w całości, to gdybyś oszczędzał dokładnie połowę tej kwoty, to po roku pracy miałbyś pieniądze aż na rok życia bez pracy i mógłbyś wydawać dokładnie tyle samo, czyli 3 tys. miesięcznie. Innymi słowy, jeden rok oszczędzania 50% pensji, dałby Ci rok emerytury.

Z tego prostego założenia, wynikają bardzo ciekawe zależności, bo można policzyć ile lat musiałabyś oszczędzać, żeby przejść na emeryturę. Powstało do tego wiele tabelek i narzędzi, jednym z fajniejszych jakie znalazłem jest Networthify, do którego link zamieszczam w komentarzach do odcinka. Można tam sobie wpisać dowolne kwoty, oraz to, jaki ich procent zamierza się oszczędzać. 

I tak, żeby przejść na emeryturę odkładając 10% pensji, trzeba pracować aż… 47 lat.  Jednak zwiększenie tej kwoty oszczędności do 20% pensji sprawi, że prywatna emerytura czeka Cię po 33 latach pracy. Ciekawiej robi się zwiększając ten procentowy udział do np. 40%. Wtedy na emeryturę możesz przejść już po 19 latach pracy. Czyli odkładając niespełna połowę pensji i zaczynając pracę w 25 roku życia, teoretycznie mógłbyś przejść na FIRE w 44 roku życia! Co jednak, jeśli jeszcze zwiększymy ten współczynnik? 50% pensji inwestowanej co miesiąc,  to już tylko 14 lat pracy do FIRE, a 70% to zaledwie 7 lat! Czyli, jak widać, możliwe jest osiągnięcie finansowej niezależności nawet przed 40. 

Takie obliczenie jest jednak znacznie uproszczone, bo nie uwzględnia zwrotu z inwestycji, który jest kluczowy, by osiągnąć finansową niezależność. Kalkulator nie uwzględnia inflacji oraz stóp zwrotu z inwestycji, zakłada, że wydatki po osiągnięciu finansowej niezależności będą dokładnie takie same, jak podczas okresu pracy i oszczędzania. Wszystkie kwoty nie uwzględniają też opodatkowania.

Strona Networthify podaje jednak również wyniki uwzględniające 5% roczny zwrot z inwestycji ponad inflację, a to już całkiem możliwy do osiągnięcia wynik choćby inwestując pasywnie w globalny portfel składający się w przeważającej mierze z akcji. Przy takim założeniu odkładając 50% pensji, można przejść na FIRE po niespełna 17 latach pracy, a odkładając 70% po niespełna 9 latach. I to już są liczby zbliżone do rzeczywistości. 

To co jest moim zdaniem najciekawsze, to, że nieistotne jakie kwoty jakie się tam wpisze, wyniki zawsze będą te same. Jeśli zarabiasz 3 tys. zł i jesteś w stanie przeżyć za 900 zł, czyli odkładasz 70% pensji, to teoretycznie na emeryturę możesz przejść po niespełna 9  latach, dokładnie tak samo jak ktoś, kto zarabia 10 tys., odkładając co miesiąc 7 tys. i żyjąc przez te 7 lat za 3 tys. zł miesięcznie. 

Przeciwnicy i krytyka FIRE

Przeciwnicy FIRE mówią, że cały ten ruch jest bez sensu i dążenie do niezależności finansowej w ogóle nie bierze pod uwagę całego szeregu czynników, od wyrzeczeń, które trzeba znieść po fakt, że człowiek potrzebuje pracy do szczęśliwego życia. 

Co to za życie, jeśli cały czas trzeba sobie czegoś odmawiać? Najpierw w okresie dążenia do FIRE, a potem po jego osiągnięciu. Kto chce jeździć najtańszym samochodem czy gotować wyłącznie w domu, a wakacje spędzać na polskiej wsi? Jednak niektórzy właśnie czegoś takiego chcą. W Polsce jest taki profil Twitterowy “ubogi rentier”, którego twórca opisuje codzienne sposoby na to, jak żyć w ramach takiego surowego FIRE, a pisze o sobie tak: “Minimalista. Skromny mieszkanicznik. 7k miesięcznego pasywnego przychodu, brak kredytu i dom zeroenergetyczny = spokojne życie 3 osobowej rodziny”.

Przeciwnicy FIRE bardzo często posługują się też argumentem, że człowiek, aby być szczęśliwym powinien pracować, a największe sukcesy zawodowe, dające satysfakcję, można osiągnąć właśnie w czterdziestych czy pięćdziesiątych latach życia, czyli właśnie wtedy, kiedy dążący do FIRE starają się przejść na emeryturę. Myślę, że jednak takie osoby zapominają, jak różnimy się między sobą. 

Ja nie jestem takim radykałem i uważam, że FIRE to jest jedna z wielu dróg, którą można obrać w życiu. Jeżeli ktoś chce żyć w sposób minimalistyczny czy oszczędzać ponad połowę swoich przychodów to jest jego sprawa.  

Poza tym, oprócz tradycyjnego FIRE, o którym opowiadałem do tej pory i, które polega na oszczędzaniu 50 czy nawet 70% przychodów, są różne inne odmiany tego podejścia. Na forach mówi się np. o Lean FIRE, czyli podejściu w którym największe znaczenie mają oszczędności i minimalistyczny styl życia, ale są też Fat czy Luxurious FIRE, których celem jest życie na bardzo wysokim, luksusowym wręcz poziomie. Albo tzw. Barista FIRE, a więc osiągnięcie takiego kapitału, który pozwala na luźne życie i niezobowiązującą czy dorywczą pracę, zamiast pracy stresującej i pełnej napięcia lub też na FIRE w tańszej części świata, niż ta, w której żyje się obecnie. 

W przypadku FIRE ogromne znaczenie mają osobiste preferencje i obranie własnej drogi. Być może ktoś chce podróżować po świecie, albo żyć w kraju, gdzie koszty życia są dużo niższe niż u nas. Być może ktoś chce poświęcić cały swój czas dla rodziny, albo może po prostu chce mieć czas na rozwijanie swojej pasji, która w przyszłości przerodzi się w biznes.  Zarówno każda droga do osiągnięcia FIRE jak i każdy sposób życia w ramach FIRE będzie inny.

I będą osoby, którym taki tryb życia świetnie pasuje – znam kilka takich osób –  jak i takie, które nie wyobrażają sobie codziennego życia bez pracy. Znane są zresztą historie twórców startupów, którzy po sprzedaniu swoich biznesów za dziesiątki czy setki milionów dolarów, po roku-dwóch latach wracali do pracy i zakładali kolejne firmy, bo po prostu śmiertelnie się nudzili. 

Wyzwania życia w ramach FIRE

Życie w ramach FIRE wbrew pozorom też w wielu wypadkach wymaga trzymania ręki na pulsie i bycia zorientowanym np. odnośnie tego, co dzieje się na rynkach kapitałowych. Trudno jest żyć z FIRE nie będąc na bieżąco, no chyba, że zamiast 4% kapitału, wydaje się rocznie np. 1 % czy zaledwie 0,1% procenta.

Ogromnym przeciwnikiem FIRE jest choćby inflacja. Wysoka inflacja może sprawić, że w dosłownie kilka lat nieumiejętnie zainwestowany kapitał stopnieje na tyle, że trzeba albo znacznie obniżyć standard życia, albo znowu zacząć rozglądać się za pracą.

Przeszkodą w osiągnięciu FIRE może być też, paradoksalnie, długowieczność! Bo nikt nie wie jak długo będzie żył. Jeśli przejdziesz na pełne FIRE w wieku np. 40 lat i nie będziesz miał żadnych dodatkowych dochodów, to pieniędzy będzie musiało Ci starczyć prawdopodobnie na 38 lat, bo 78 lat to średnia długość życia w Polsce. A tak jak nikt nie wie ile będzie żył, tak samo nie zna przyszłości rynków kapitałowych? 

Planując FIRE trzeba też uwzględnić wiele czynników, o których mogło się nie myśleć na początku, choćby takich jak presja społeczna – wszyscy wokoło pracują, a Ty nie. A co ze zmianą sytuacji życiowej, jak choćby założenie rodziny i pojawienie się dzieci, które znacznie zwiększają poziom wydatków czy nie uwzględniane dużych wydatków, jak np. zakup większej nieruchomości.

Dlatego nie ma się co dziwić, że pytań i rozterek jest bez liku, a grupa FIRE na Reddicie należy do jednego procenta najpopularniejszych forów, z ponad 383 tys. użytkowników. Zakres problemów poruszanych na forum jest bardzo szeroki. Ktoś skarży się, że inni użytkownicy po prostu odziedziczyli duży majątek i mają łatwiej, ktoś inny narzeka, że przejście na FIRE wymagało ogromnych wyrzeczeń, a teraz znajomi traktują go jak bogacza. Innych inspirują historie ludzi, którzy z poziomu zarobków rzędu 2 tys. dolarów miesięcznie, osiągnęli majątek na poziomie miliona dolarów i przeszli na FIRE.

Nawet jeśli nie masz ambicji by przechodzić na FIRE, to myślę, że ten ruch dobrze pokazuje, jak dużo można osiągnąć kontrolując finanse, oszczędzając i świadomie inwestując. Widać też jak różny styl życia można przyjąć poza tym codziennym, dość standardowym.


Opublikowano

w

,

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

© Piotr Zalewski, 2023