Podcast o Pieniądzach

#30: Wstęp do inwestowania: 10 rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim zaczniesz inwestować

Wstęp do inwestowania: 10 rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim zaczniesz inwestować – link do wysłuchania odcinka

Nagrałem już kilka odcinków o inwestowaniu, ale właściwie nigdy nie opowiedziałem Wam, co moim zdaniem należy zrobić, żeby w ogóle się za inwestowanie zabrać. Dzisiaj więc wreszcie taki odcinek, w którym opowiem, co warto zrobić i co warto wiedzieć żeby to inwestowanie miało jak największy sens. 

Inwestowanie nie musi być trudne! Zdaje sobie sprawę, że to temat, który może odstraszać swoim ogromem.

Wiele osób uważa, że inwestowanie nie jest dla nich, że nie posiadają wystarczających pieniędzy albo wystarczającej wiedzy, żeby inwestować i uważam, że jeśli tak właśnie myślisz, to, że jesteś w błędzie! Bo jest wiele powodów do inwestowania, ale chyba najważniejszy z nich to emerytura. 

Jak już wiele razy wspominałem, właściwie każdy z nas powinien odkładać na emeryturę samodzielnie, bo stopa zastąpienia w ZUS, czyli to jaki procent wysokości Twojej pensji, otrzymasz w ramach emerytury, będzie bardzo niska. Naprawdę bardzo, wyobraź sobie, że za 30 lat jak już przejdziesz na emeryturę , możesz dostawać zaledwie ⅕ tego co zarabiasz dzisiaj. 

Trochę więc nie masz wyjścia i powinieneś jak najszybciej zacząć odkładać samodzielnie. A jeśli już chcesz odkładać, to jedynie inwestowanie ma sens. Bo tylko inwestując, czyli angażując swoje pieniądze, by osiągnąć korzyści w przyszłości, jesteś w stanie wypracować taki wynik, którego nie zje inflacja. Po prostu gotówka odkładana na konto bankowe nie daje Ci żadnych szans na wypracowanie emerytury, po pierwsze dlatego, że na emeryturę trzeba odłożyć naprawdę pokaźną kwotę, najlepiej wysokości kilku milionów złotych, a po drugie dlatego, że musisz zmierzyć się z potężnym wrogiem, czyli właśnie z inflacją.

Więc dzisiaj opowiem o 10 rzeczach, które powinieneś zrobić, aby zabrać się za inwestowanie i żeby to inwestowanie miało sens!

1. Budżet domowy

Pierwsze i najważniejsze, absolutnie priorytetowe jest stworzenie budżetu domowego. Ja wiem, że to jest nudne, i że może się nie chcieć. Ale taki budżet to jest zupełnie kluczowa sprawa, żeby zrozumieć w jakiej sytuacji finansowej jesteś. Bo może Ci się wydawać, że to wiesz, ale pełny obraz będziesz miał dopiero, gdy przez kilka miesięcy taki budżet poprowadzisz. Bo tylko on pozwoli Ci stwierdzić, ile realnie jesteś w stanie odkładać i inwestować każdego miesiąca. Więcej o budżecie opowiadałem w pierwszym odcinku tego podcastu. Ale nawet teraz gorąca zachęcam choćby do skorzystania z wbudowanych w Arkusze Google szablonów budżetu domowego i rozpoczęcie spisywania wszystkich dochodów i wydatków.

Jeśli masz długi, to niestety na razie powinieneś uporządkować swoje finanse osobiste i zacząć redukować wydatki i spłacać wszystkie raty kredytów tak, by jedyny kredyt jaki Ci pozostał, to był kredyt hipoteczny.

2. Poduszka bezpieczeństwa 

Druga, podstawowa sprawa, to jest stworzenie tzw. poduszki bezpieczeństwa, czyli pieniędzy, które będą Ci potrzebne w sytuacji awaryjnej.

Poduszka pokrywająca 3-miesięczne koszty życia to absolutnie niezbędne minimum, żeby zacząć inwestować. Prawda jest taka, że taka poduszka powinna wynosić jednak więcej i najbardziej bezpieczna praktyka to zbudowanie poduszki, która pozwoli na przeżycie przez co najmniej 6 miesięcy. Jeśli masz już na tyle oszczędności, to kwotę ponad to, możesz rozważyć jako pieniądze na inwestycje, choć jeśli nigdy nie inwestowałaś, raczej skupiłbym się na odkładaniu co miesiąc mniejszych kwot. 

A co jeśli jeszcze nie masz takiej poduszki? W pierwszym odcinku mojego podcastu opowiadałem o budżecie 50/30/20, gdzie co miesiąc 20% pieniędzy powinieneś odkładać na oszczędności.

Jeśli masz już policzony budżet miesięczny, w którym 50% przeznaczasz na stałe, niezbędne wydatki, a 20% na oszczędności, to taką poduszkę bezpieczeństwa powinieneś móc stworzyć już po 8 miesiącach. To znaczy, że po 8 miesiącach, będziesz miał odłożone tyle pieniędzy, że pokryją one 3-miesięczne koszty życia, gdyby coś poszło nie tak, np. gdybyś stracił pracę lub poważnie się rozchorował.

3. Plan inwestycyjny

OK. Jeśli już wiesz jaki masz budżet i ile zostaje Ci co miesiąc wolnych środków, to możesz zacząć odkładać, a część z tego co odkładasz inwestować. Dobra zasada to odkładanie co najmniej 20% miesięcznych przychodów. Sam musisz zdecydować ile z tych 20% chcesz inwestować, a ile odkładać na jakiś inny, krótkoterminowy cel. 

Zanim rozpoczniesz inwestowanie, najlepiej stworzyć swój plan inwestycyjny. “Plan” brzmi dumnie, ale to może być dosłownie jedna, strona, krótki dokument w edytorze tekstu, w którym określasz podstawowe założenia dotyczące swojej inwestycji. 

To bardzo istotne, bo w inwestowaniu ogromną rolę ma trzymanie się obranego planu, cierpliwość i konsekwencja.

Taki plan powinien zawierać kilka podstawowych informacji. Przede wszystkim musisz określić cel inwestycji: czy to ma być emerytura, utworzenie funduszu na dobrą przyszłość dziecka czy może po prostu ochrona oszczędności?

Plan powinien też zawierać oczywiście informacje dotyczące docelowej kwoty, jaką chciałbyś osiągnąć oraz tego, ile procentowo miesięcznych wpływów chcesz przeznaczać na inwestycję. Może, ale nie musi, zawierać też pewne założenia inwestycyjne, np. takie, że średni roczny wynik powinien wynosić co najmniej 5% rocznie nie uwzględniając inflacji. 

Plan za to musi uwzględniać informację dotyczącą przewidywanego czasu inwestycji, bo ten tzw. horyzont czasowy, ma bardzo istotne znaczenie dotyczące tego jaką obierzesz  strategię inwestycyjną, czyli w co i jak będziesz inwestował

4. Poznanie podstawowych pojęć związanych z inwestowaniem

Jak już wiele razy podkreślałem, inwestowanie nie musi być trudne i nie musi zabierać Ci wiele czasu. Jednak żebyś podjęła dobre decyzje, niezbędne jest zdobycie przynajmniej podstawowej wiedzę. Ja teraz przedstawię dosłownie kilka najważniejszych pojęć, takich które uważam, za kluczowe, by świadomie podjąć decyzję inwestycyjną. O większości z nich nagrałem odcinki, do których linki znajdziesz w opisie. Teraz opowiem więc o każdym z nich w dosłownie kilku słowach. 

Ryzyko. Nie ma czegoś takiego jak inwestowanie bez ryzyka. Inwestując, w większości wypadków przekazujesz swoje pieniądze trzeciej stronie lub kupujesz coś, co wycenia rynek. 

To rynek decyduje o tym, jaka będzie wartość tego, co kupiłeś – czy akcje danej spółki lub spółek wzrosną lub spadną, czy obligacje będą drożeć czy tanieć, czy ceny złota albo  nieruchomości będą rosły czy spadały. Są oczywiście instrumenty finansowe uważane za bardziej ryzykowne – jak np. akcje i za mniej ryzykowne – jak np. obligacje. Decydując się na inwestowanie, zawsze decydujesz się więc na podjęcie jakiegoś ryzyka – może być ono jednak większe lub mniejsze, są też sposoby, aby je redukować. 

Horyzont czasowy. Jedna z Twoich podstawowych decyzji powinna dotyczyć tego, ile czasu będziesz inwestować. A to dlatego, że w przypadku większości inwestycji, dopiero dłuższy czas daje szansę na wypracowanie dobrych wyników. Na przykład w przypadku inwestowania w globalny rynek akcji, mogą być lata chude, ze spadkami rzędu nawet kilkadziesiąt procent, i podobne, na szczęście, mogą być lata grube. Możesz mieć szczęście i inwestując przez rok być na plusie np. 10%, możesz mieć maksymalnego pecha i przez rok stracić na rynku akcji 30%. Jednak bardziej istotne jest to jaki średni wynik osiągniesz po 20-30 latach uśredniając te lata dobre i lata zła. A dane historyczne pokazują, że w przypadku rynku akcji możliwe jest osiągnięcie wyniku na poziomie nawet 10% rocznie. Nie wydaje się dużo? Zapewniam Cię, że ze względu na procent składany, 10% rocznie to może być naprawdę bardzo dużo. 

No właśnie, procent składany to kolejny termin, który musisz znać. Wiąże się on bezpośrednio z czasem inwestycji. Wydaje Ci się, że wzrost na poziomie 10% rocznie to mało? To jak myślisz ile będzie warte 10 tys. zł, pozostawione przez 30 lat na koncie inwestycyjnym, które daje średni zwrot na poziomie 10 % rocznie? 174 tys. złotych! Tak właśnie działa procent składany, który w dużym uproszczeniu polega na tym, że oprocentowanie w każdym kolejnym kroku startuje już nie z poziomu pierwotnego, ale wyższego. Czyli np. w wymienionym przykładzie, to w drugim roku to już jest 10% od 11 tys. zł, w kolejnym od 12100 zł i tak dalej.

Volatility, czyli zmienność, to taka informacja, jak będzie się zachowywało dana inwestycja w czasie. Jeśli różnice rok do roku mogą wynosić kilkanaście, czy kilkadziesiąt procent – na plus czy na minus – to taka zmienność jest bardzo duża. Z perspektywy inwestora, emocje związane ze wzrostami i spadkami są znacznie większe i dla niektórych mogą być nie do przełknięcia. Wysoka zmienność może oznaczać, że przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat nigdy nie będzie spokojnie, ale z kolei po latach taka wysoka zmienność np. w przypadku np. rynku akcji, jest właśnie ceną, którą płaci się za dużo lepszy wynik na koniec.     

Nigdy nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyczka, czyli dywersyfikacja. Dobry portfel inwestycyjny to portfel zróżnicowany, czyli taki, który inwestuje w różne spółki, w obligacje różnych krajów i w różne aktywa. Jakie są szanse, że dobrze obstawisz spółkę, która będzie mieć ponadprzeciętne wyniki przez najbliższe 10 lat? Raczej niskie. Jednak na to, że 500 największych spółek amerykańskich będzie do przodu w ciągu następnych 10 lat, szanse są już większe, a jeszcze lepiej jak poza spółkami amerykańskimi dodasz do portfela spółki europejskie i japońskie. No dobrze, ale co jeśli będzie krach na rynku akcji? W przypadku portfela zdywersyfikowanego nic aż tak strasznego, bo poza tym masz w nim jeszcze obligacje, a najlepiej i inne aktywa, najlepiej takie, które idą w przeciwną stronę niż osłabiający się rynek akcji. 

To oczywiście nie są wszystkie istotne pojęcia związane z inwestowaniem, ale myślę, że to taki elementarz tematów, które trzeba znać, żeby za inwestowanie się zabrać, a oczywiście każdy z tych tematów najlepiej choć trochę zgłębić. 

5. Zrozumienie różnicy między inwestowaniem aktywnym i pasywnym 

Inwestowanie aktywne i pasywne nawet trudno nazwać strategiami inwestycyjnymi, to dwa różne podejścia do inwestowania, w których to pierwsze wymaga dużej wiedzy i przygotowania, a to drugie jest dostępne nawet dla początkujących. Dlatego właśnie inwestowanie pasywne powinno Cię interesować najbardziej. 

Inwestowanie aktywne, to decydowanie się na zakup konkretnych spółek czy aktywów, takich jak np. złoto i obstawianie tego, co będzie się działo z rynkiem. Czy rynek nowych technologii będzie rósł czy spadał? Czy sztuczna inteligencja przełoży się na ceny akcji spółek technologicznych? Aktywny inwestor ciągle musi trzymać rękę na pulsie tego, co dzieje się na rynku. 

Inwestowanie pasywne, to z kolei podejście, które polega na tym, że Twoim celem jest wyciśnięcie tego co najlepsze wypracowała światowa gospodarka. W inwestowaniu pasywnym nie kupujesz akcji jednej czy kilku konkretnych spółek, ale akcje spółek z całego świata. I tak samo postępujesz w przypadku obligacji. 

Inwestowanie aktywne wymaga ciągłego zaangażowania, inwestowanie pasywne – i stąd jego – nazwa, wymaga podjęcia kilku kluczowych decyzji na początku, a potem tylko minimalnej korekty kursu.

Inwestowanie aktywne, żeby miało sens, wymaga też dużych nakładów pracy i wiedzy. Z kolei inwestowanie pasywne można rozpocząć z wiedzą na zaledwie podstawowym poziomie. Inwestowanie pasywne można rozpocząć choćby z  takimi informacjami, jakie przedstawiam w serii odcinków “Wstęp do inwestowania”. 

I tu podkreślam, że jest ogromna różnica czy zaczynasz inwestować bez jakiejkolwiek wiedzy czy z wiedzą zupełnie podstawową. Po prostu inwestowanie pasywne to najczęściej dużo niższy próg wejścia i można rozpocząć mając wiedzę podstawową. Co nie zmienia faktu, że zawsze tę wiedzę warto rozwijać. 

6. Podjęcie decyzji odnośnie strategii inwestycyjnej

Wybranie strategii inwestycyjnej to kluczowa sprawa. I to też może odstraszać, bo samo w sobie określenie “strategia” może Ci się kojarzyć z czymś złożonym i zaawansowanym. A najczęściej tak nie jest, bo wiele strategii inwestycyjnych, zwłaszcza pasywnych, jest naprawdę bardzo prosta i najczęściej sprowadza się do ocenienia poziomu ryzyka, horyzontu inwestycji i co za tym idzie podziału na akcje i obligacje w portfelu. Dzieje się tak w przypadku wielu strategii pasywnych. 

Na przykład strategia 60% akcji/40% obligacji, powinna dać w przyszłości lepszy wynik, niż strategia 80% obligacji, 20% akcji. Ale taki prawdopodobnie lepszy wynik w przyszłości wiąże się z większym poziomem zmienności i stresu, czyli większego “bujania łodzią”, jak to określiłem w jednym z ostatnich odcinków.

A wiele strategii pasywnych zamyka się w 5 scenariuszach w zależności od poziomu ryzyka – od najmniej ryzykownych i przeznaczonych na krótki czas, do najbardziej ryzykownych z horyzontem inwestycyjnym na co najmniej 15 lat. 

7. Nie inwestuj w coś czego nie rozumiesz lub co obiecuje wyjątkowe wyniki

Ja wiem, że jest mnóstwo rzeczy, w które można inwestować. I tony lukratywnych ofert, które obiecują wyniki nawet na poziomie kilkunastu procent rocznie. Jednak nigdy nie decyduj się na inwestycję w coś, o czym masz żadne lub blade pojęcie. Podejmując decyzję na temat inwestycji w dany produkt lub aktywo, musisz coś o nim wiedzieć i mieć też podstawową wiedzę o danym rynku.  

Jeśli ktoś opowiada Ci o wynikach, które “pobiją rynek”, czy dadzą oprocentowanie wyższe niż górne kilka procent rocznie, to od razu powinna Ci się zapalić czerwona lampka. 

Ja np. nie inwestuję w mieszkania, czy dzieła sztuki, bo się na tym nie znam. Unikam też wielu produktów inwestycyjnych, o których opowiadałem w odcinku 27

8. Wysokość rocznych kosztów za zarządzanie, a zwrot z inwestycji

Roczne koszty za zarządzanie to sposób w jaki instytucje finansowe czy pośrednicy zarabiają na tym, że inwestujesz i mogą mieć ogromne znaczenie w przypadku powodzenia bądź niepowodzenia Twojej inwestycji. 

I nawet małe różnice w tych kosztach, przekładają się na ogromną różnicę w końcowym wyniku, po latach oszczędzania. 

Weźmy dla przykładu polski fundusz TFI aktywnie zarządzany, który ma pod swoim skrzydłami głównie światowe rynki akcji i obligacji i jego obsługa kosztuje 2% rocznie. Dla porównania weźmy sobie podobny ETF, również na światowe rynki akcji i obligacji, który kosztuje 0,25% rocznie. Załóżmy, że średnioroczny wynik jaki obydwa te fundusze wypracowały wynosi 6% rocznie. Ile po wpłacie 100 tys. zł na początku, każdy z nich dałby po 30 latach? W przypadku TFI byłoby to 324 tys. złotych. A ile w przypadku ETFa? 535 tys. złotych, aż 38% więcej!

2% rocznie opłaty dla zarządzającego Twoimi pieniędzmi, to nie wydaje się dużo, jednak, jak słyszysz, takie opłaty mają kluczowe znaczenie dla tego, jaki wypracujesz wynik.

9. Cierpliwość popłaca

Inwestowanie to proces długotrwały i często niezgodny z naszymi codziennymi oczekiwaniami. Przypomina mi się historia, gdy poleciłem znajomej zainwestowanie u robodoradcy w portfel składający się z akcji i obligacji. Pół roku później się z nią spotykam, a ona mi mówi, że ma spadki na tym portfelu, chyba -7%, i że chce sprzedać to w cholerę.

To była dla mnie nauczka, bo założyłem u niej pewien podstawowy poziom wiedzy dotyczącej inwestowania, chyba dlatego, że zajmowała się ona wynajmem mieszkań. A portfel, który ona zakładała, był rekomendowany na co najmniej 5 lat, z informacją o zmienności portfela na poziomie kilku procent. 

I to pokazuje, że inwestycje wymagają czasu i pokory. Jeśli włożyłeś pracę w opracowanie planu inwestycyjnego i strategii inwestycyjnej, to najlepiej będzie i dla Twojej inwestycji i dla zdrowia psychicznego, jak nie będziesz dokonywał nerwowych ruchów w trakcie jej trwania.Bo jeśli zdecydowałeś się na inwestycję, która powinna potrwać 5 lat, to pół roku, czyli 1/10 czasu jej trwania naprawdę nie powinno mieć żadnego znaczenia. 

Jedna z podstawowych porad dla młodych inwestorów jest taka, by nie sprawdzać stanu portfela za często.

10. Zaczynaj od małych kwot

Wszystko o czym opowiedziałem do tej pory zakłada, że zaczynasz inwestowanie od małych kwot, które regularnie odkładasz co miesiąc. Nie ryzykujesz wtedy dużo, bo to ile przeznaczasz miesięcznie dokładnie wynika z Twojego budżetu domowego. Możesz też na spokojnie, co kilka miesięcy obserwować, co dzieje się z Twoją inwestycją. 

Jeśli masz do dyspozycji jakąś większą kwotę i chcesz ją zainwestować, to nie rób pochopnych ruchów. Jeśli nigdy nie inwestowałeś, to dużo bardziej istotne jest to, by ta kwota zachowała swoją wartość, niż żebyś miał ją stracić podejmując pochopne decyzje.

Nawet jeśli chcesz zacząć inwestować pasywnie, to zacznij “na miękko” i na początku zdecyduj się np. na usługi robodoradców. Zainwestuj tam tylko taką kwotę, jaką byłbyś gotowy stracić. Jeżeli np. otrzymałeś w spadku 100 tys. zł., to większość, nawet 80%-90% staraj się po prostu uchronić przed inflacją, np. kupując obligacje skarbowe detaliczne. A zaledwie 10-20% tej kwoty zainwestuj w rynki kapitałowe. Określ cel inwestycyjny i wybierz strategię inwestycyjną, a następnie obserwuj jak się masz z tym, że z tą zainwestowaną przez Ciebie kwotą dzieją się różne rzeczy, że się zmienia, że spada, że rośnie. Zwłaszcza cenne są lekcje, w których Twój portfel obsuwa się o kilka-kilkanaście procent.


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Jedna odpowiedź do „#30: Wstęp do inwestowania: 10 rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim zaczniesz inwestować”

  1. […] jeśli będziesz stosował się do podstawowych zasad. Zacznij od elementarza, o którym mówiłem w odcinku trzydziestym:  dywersyfikuj, czas i procent składany działają na Twoją korzyść, ograniczaj koszty, […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

© Piotr Zalewski, 2023